Pierwszego rysia
polskiego kupiłem jako młody chłopak a
było to 1955 roku i hoduję tą rasę gołębi z małymi przerwami po dzień
dzisiejszy. Gdy kupiłem pierwszego
gołębia musiałem go jakoś przemycić do domu, tak aby nie zauważyła go moja Mama, wsadziłem go do kieszeni płaszcza
ortalionowego głową w dół, i ten biedak się udusił. Ryczałem z tego powodu cały
dzień. Takie były początki, najpierw był ryś czarny łuskowany, potem niebieski
łuskowany i niebieski z pasami obecnie pozostałem przy hodowli rysia
niebieskiego łuskowanego. Dzisiaj hodowany ryś jest dużo większy dokonali tego
głównie hodowcy niemieccy łącząc rysia
polskiego z mondajnem, straserem, modeną. Na skutek domieszki różnych ras coraz trudniej wyhodować rysia z wyraźną ciemną łuską jakie pamiętam z początków mojej hodowli. W
efekcie prac hodowlanych zwiększono masę rysia, skrócono mu tułów, a głowa
pozostała według mnie za mała. Ale oprócz rysia polskiego w mojej hodowli
przewijały się jeszcze inne rasy gołębi, były swifty, loczki, strasery,
mondajny, damasceńskie, skowronki, ale te rasy trzymam dla ozdoby gołębnika.
Mój gołębnik to wóz
„Drzymały” długości 7 m z dużą wolierą z której jest wyjście na ogród z czego
gołębie chętnie korzystają. Aby utrzymać hodowle w dobrej kondycji ptaki są
regularnie szczepione, mają ciągły dostęp do gritów i witamin.